22.05.2025 / 12:56
StoryEditor

Młodzi stawiają na franczyzę. "Chcą dobrze zarabiać, ale nie kosztem życia prywatnego"

Młodzi coraz częściej decydują się na założenie biznesu franczyzowego (zdjęcie ilustracyjne)Pexels/Gustavo Fring

On – kreatywny, zdolny, żądny zawodowych wyzwań. Ona – elastyczna, nieograniczona i otwarta na różnorodne pomysły. Młody człowiek i franczyza, bo o nich tu mowa, coraz częściej stają na biznesowym kobiercu. On nie przysięga, że nie opuści jej aż do śmierci. Ona nie obiecuje, że wszystko się powiedzie. Co zatem sprawia, że tak chętnie mówią sobie "tak"?

Jeszcze kilkanaście lat temu osoby wchodzące na rynek pracy kojarzyły zakładanie własnej firmy z dużym wkładem finansowym, jeszcze większym ryzykiem niepowodzenia oraz brakiem życia prywatnego. Panowało też przekonanie, że na biznes trzeba mieć pomysł, bo bez niego i bez sporego doświadczenia w danej branży trudno będzie osiągnąć sukces.

Aktualnie sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Młodzi ludzie chętnie zakładają jednoosobowe działalności gospodarcze, czerpiąc z tego sporą satysfakcję i widząc w tym świetlaną przyszłość. Choć z pewnością nie można odmówić im przy tym odwagi, to nie ona jest głównym czynnikiem odpowiadającym za zmiany. Te leżą bardziej po stronie rynku, który oferuje dziś naszym rodakom całą masę ścieżek rozwoju. Jedną z nich jest franczyza – model biznesowy, który mocno ewoluował na przestrzeni ostatnich lat.

Młoda krew w liczbach

Zanim poszukamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego młode osoby decydują się na prowadzenie własnych firm na zasadzie współpracy opartej na wspomnianej formule, udowodnimy, że naprawdę tak jest. Za przykład posłuży nam Żabka – największa franczyzowa sieć sklepów spożywczych w Polsce. Z danych, jakie uzyskaliśmy, wynika, że blisko połowa z ponad 11 tys. placówek pod tym szyldem – bo aż 49 proc., jest prowadzona przez osoby, które nie ukończyły 35. roku życia. 

W tym gronie znajduje się Mateusz Nosarzewski. 30-letni przedsiębiorca nie ukrywa, że zdecydował się na otwarcie własnego sklepu, mimo że jego doświadczenie w handlu było minimalne. 

– Przed otwarciem sklepu sieci Żabka pracowałem u operatora telewizji satelitarnej, najpierw w sprzedaży telefonicznej, potem w punkcie stacjonarnym, gdzie zajmowałem się przedłużaniem umów. Po przygodach z pracą na etacie czułem, że nie jestem w stanie się dalej rozwijać. Nie widziałem tam też przestrzeni na osobistą wolność czy wzmocnienie moich przedsiębiorczych kompetencji. Żabka dała mi możliwość rozwoju na wielu płaszczyznach. Jest to działalność, która daje mi satysfakcję. Prowadząc swój biznes w tej sieci, wiem, że nie stoję w miejscu i każdego dnia mogę się doskonalić – tłumaczy detalista.

image

Mateusz Nosarzewski, 30-letni franczyzobiorca Żabki, ambasador marki i członek Rady Franczyzobiorców

FOTO: Materiały prasowe

Młodzi ludzie chętnie otwierają też własne sklepy pod szyldami innych sieci. Jedną z nich jest Mirabelka – trzynasty pod względem liczby franczyzowych placówek spożywczych gracz w kraju. Firma wielkimi krokami zbliża się do przekroczenia granicy 800 punktów handlowych w Polsce. Dyrektor ds. rozwoju sieci przekazał nam, że choć nie prowadzi ona statystyk dotyczących dokładnego wieku partnerów, to wśród nich nie brakuje osób mających mniej niż 35 lat. 

– Osoby do 35. roku życia oczywiście są w naszej grupie i często radzą sobie znakomicie. Bywają to ludzie zarówno nowi w biznesie, jak i ci, którzy przejęli sklepy po rodzicach – podkreśla Wojciech Dziekanowski.

Sklepy spożywcze nie są jedynymi placówkami handlowymi, które młodzi ludzie chętnie otwierają w ramach franczyzy. Nie sposób nie wspomnieć tu m.in. o gastronomii. Wśród otwieranych przez nich punktów warto wymienić m.in. te z bubble tea, lodami, a także kebabami. 

Aż 74 proc. naszych partnerów to osoby poniżej 35. roku życia. Młodzi cenią dynamiczny rozwój marki, współpracę z influencerami i elastyczność, którą oferujemy w Am Am Kebab. To właśnie dlatego nasza franczyza przyciąga ambitnych, przedsiębiorczych przedstawicieli młodego pokolenia – mówi Aneta Sieczkowska, ekspert ds. franczyzy w firmie Dolci Sapori, która jest właścicielem marki Am Am Kebab.

Nie mniej atrakcyjna dla przedsiębiorców z niewielkim doświadczeniem zawodowym jest branża fitness. Sektor ten rozwija się w ekstremalnie szybkim tempie, zarówno jeśli chodzi o punkty własne, jak i kluby działające w formule franczyzowej. Największą siecią w Polsce, która reprezentuje te drugie, jest Xtreme Fitness Gyms. 

Obecnie liczy ona ponad sto placówek. Jedną z nich – na terenie Przasnysza, prowadzi 32-letni Kamil Mazurek – trener personalny, kulturysta i inżynier budownictwa z głową pełną pomysłów.

 – O otwarciu klubu fitness myślałem przez cztery lata. W tym czasie analizowałem rynek, rozmawiałem z ludźmi z branży, ale nie wiedziałem, jak zacząć. Z jednej strony była pasja do sportu – treningi personalne, układanie planów dietetycznych, starty w zawodach kulturystycznych, a z drugiej totalny brak doświadczenia w prowadzeniu firmy – relacjonuje młody przedsiębiorca. 

To właśnie franczyza pozwoliła mu pogodzić te dwie rzeczy. 

– Na początku myślałem o firmie w sektorze budowlanym, bo mam odpowiednie wykształcenie i doświadczenie. Ale serce podpowiadało: fitness – kwituje Kamil Mazurek.

image

Kamil Mazurek, 32-letni właściciel klubu Xtreme Fitness Gyms w Przasnyszu

FOTO: Materiały prasowe

Nie na etacie, nie w pojedynkę

To, że coraz więcej osób poniżej 35. roku życia decyduje się na zakładanie biznesów franczyzowych, doskonale rozumie Magdalena Parfianowicz, doradczyni ds. franczyzy, trenerka biznesowa i autorka kursu S.T.A.R.T – metoda świadomego wyboru franczyzy. 

– Młodzi ludzie poszukują rozwiązań, które będą gwarantowały elastyczność w pracy. Bardzo często praca na etacie nie pozwala im na jednoczesne realizowanie pasji. Tymczasem istnieje wiele opcji franczyzowych, które nie tylko to umożliwiają, ale wręcz do tego zachęcają, nawet gdy nie masz doświadczenia w danej branży. Historia sukcesu osób bez doświadczenia we franczyzie jest znacznie bogatsza, niż mogłoby się wydawać – tłumaczy ekspertka.

Magdalena Parfianowicz zdradza także, dlaczego franczyza jest dla młodych przedsiębiorców bardziej atrakcyjną opcją niż prowadzenie biznesu bez wsparcia silnej, rynkowej marki. 

– Dla nich najcenniejszą walutą jest czas, który pozwala na utrzymanie równowagi między pracą a życiem prywatnym, work-life balance. Chętnie podejmują biznesowe wyzwania, ale zamiast długich lat testowania modeli, wolą korzystać z gotowych, sprawdzonych rozwiązań. Chcą mieć większą kontrolę nad ścieżką kariery. Od samego początku poszukują niezależności finansowej i wyższych zarobków. Wiedzą, że czas to ich najcenniejszy zasób, dlatego unikają ślepych uliczek i nietrafionych inwestycji – wyjaśnia trenerka biznesu.

Zarabiać i mieć czas

Podsumowując, młodzi ludzie decydują się na otwarcie własnych firm opartych na modelu franczyzowym, ponieważ z jednej strony chcą być elastyczni, niezależni i kreatywni, a z drugiej liczą na gotowe know-how i wsparcie na każdym etapie współpracy. Nie mniej ważne są dla nich praca pod szyldem marki gwarantującej rozpoznawalność, niskie ryzyko związane z rozpoczęciem działalności oraz sprawdzony, rentowny model. Nie chcą oni bowiem tracić pieniędzy, tylko najzwyczajniej w świecie je zarabiać.

– Młodzi przedsiębiorcy nie wierzą w mit harówki przez 20 lat, żeby się dorobić. Chcą dobrze zarabiać, ale nie kosztem życia prywatnego. Wiedzą, że poukładany model franczyzowy może zapewnić stabilność finansową i czas dla siebie oraz najbliższych – podsumowuje Magdalena Parfianowicz.

***
Artykuł pierwotnie ukazał się na małach najnowszego numeru magazynu "Wiadomości Handlowe".

23. maj 2025 11:22