25.04.2025 / 13:39
StoryEditor

Kamil Mazurek, franczyzobiorca Xtreme Fitness Gyms: od zawsze chciałem połączyć życie zawodowe z pasją

Kamil Mazurek, franczyzobiorca Xtreme Fitness GymsMateriały prasowe

O otwarciu klubu fitness myślał przez cztery lata. W tym czasie badał rynek, rozmawiał z ludźmi z branży, jednak nie wiedział, jak zacząć. Z jednej strony pasja do sportu, z drugiej - totalny brak doświadczenia w prowadzeniu firmy. Kamil Mazurek - bo o nim mowa, to 32-letni franczyzobiorca Xtreme Fitness Gyms, prężnie rozwijającej się sieci siłowni w naszym kraju. Dlaczego zdecydował się na biznes w modelu franczyzowym? Jakie są jego największe zawodowe cele? Które wyzwania ocenia jako najcięższe? Zapraszamy do lektury wywiadu z młodym przedsiębiorcą.

Co sprawiło, że postanowiłeś otworzyć klub fitness pod szyldem Xtreme Fitness Gyms?

Od zawsze chciałem połączyć życie zawodowe z pasją. Sport był obecny w moim życiu praktycznie od dziecka - najpierw jako hobby, potem jako styl życia, a w końcu jako kierunek zawodowy. Już kilka lat temu zacząłem myśleć o własnym klubie fitness. To nie była spontaniczna decyzja – analizowałem rynek, śledziłem trendy, rozmawiałem z ludźmi z branży. Wiedziałem, że to duża odpowiedzialność, ale czułem, że to mój naturalny kierunek. Kiedy trafiłem na ofertę franczyzy od Xtreme Fitness Gyms - jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek w Polsce - wiedziałem, że to idealna okazja. Ujęło mnie to, że nie muszę wszystkiego budować od zera, ale mogę skupić się na tym, co najważniejsze: tworzeniu miejsca z prawdziwą atmosferą i jakością usług.

Czy wcześniej miałeś doświadczenie w prowadzeniu biznesu franczyzowego lub w branży fitness?

Jeśli chodzi o prowadzenie biznesu franczyzowego - nie, to było moje pierwsze podejście. Ale miałem doświadczenie w branży fitness jako trener personalny. Przez lata pracowałem z klientami, układałem plany treningowe i dietetyczne, startowałem też w zawodach kulturystycznych. Znałem więc tę branżę od strony praktycznej, z poziomu sali treningowej. Natomiast prowadzenie własnego obiektu to zupełnie inny świat - zarządzanie zespołem, logistyka, marketing, planowanie finansowe… Franczyza pomogła mi wejść w to płynnie, z gotowym systemem i wsparciem ekspertów.

Czy rozważałeś inne formy działalności gospodarczej, czy od początku wiedziałeś, że franczyza to idealne rozwiązanie?

Szczerze mówiąc, rozważałem różne kierunki. Z wykształcenia jestem inżynierem, mam też doświadczenie w branży budowlanej, więc początkowo myślałem o założeniu firmy właśnie w tym sektorze. Ale ostatecznie pasja do sportu była silniejsza. I choć nie od razu pomyślałem o franczyzie, to w momencie, gdy odkryłem ten model w kontekście fitnessu - wszystko zaczęło się układać. Franczyza okazała się idealnym kompromisem: z jednej strony samodzielność i decyzyjność, z drugiej - realne wsparcie i gotowy plan działania.

Jakie cele stawiasz sobie w związku z prowadzeniem franczyzowego biznesu?

Przede wszystkim chcę nieustannie rozwijać klub - zarówno pod względem jakości świadczonych usług, jak i oferty zajęć, sprzętu czy atmosfery. Chcę, aby to było miejsce, do którego ludzie wracają z przyjemnością. Równolegle zależy mi na własnym rozwoju - jako lidera, przedsiębiorcy, ale i człowieka. Każdy dzień to dla mnie okazja, by nauczyć się czegoś nowego - o ludziach, biznesie, sobie samym.

Jakie wyzwania oceniasz za największe w prowadzeniu klubu?

Bez wątpienia największym wyzwaniem było - i nadal bywa - zbudowanie odpowiedniego zespołu. Ludzi, którzy nie tylko mają kompetencje, ale też pasję, zaangażowanie i odpowiedzialność. W biznesie usługowym to właśnie ludzie tworzą markę. Sprzęt, design, lokal - to wszystko można kupić. Ale zaufaną, zgraną ekipę - trzeba zbudować. I to wymaga czasu, empatii i konsekwencji.

Dlaczego wybrałeś franczyzę, a nie np. pracę na etat?

Dla mnie to nie była decyzja "albo-albo". Wciąż jestem otwarty na różne formy współpracy - ale dziś priorytetem jest dla mnie franczyza i rozwijanie własnego biznesu. Chcę być niezależny, podejmować decyzje samodzielnie, ale też uczyć się w praktyce. Franczyza daje mi ramy, w których mogę działać, ale to ja decyduję, jak wypełnię tę przestrzeń. Dla mnie to idealny balans między bezpieczeństwem a wolnością.

Jak myślisz, co sprawia, że młodzi ludzie coraz częściej decydują się na zakładanie biznesów franczyzowych?

Myślę, że młode pokolenie - moje pokolenie - jest bardzo świadome. Nie chcemy latami "uczyć się na błędach", skoro możemy korzystać z doświadczenia innych. Franczyza to właśnie taka wiedza w pigułce: dostajesz sprawdzony model, know-how, wsparcie. I to nie znaczy, że droga jest łatwa - po prostu mniej wyboista. Dla kogoś, kto ma ambicje, ale nie ma jeszcze całej biznesowej wiedzy - to ogromna szansa na bezpieczny start.

Jak oceniasz szkolenia i wsparcie, które otrzymałeś od Xtreme Fitness Gyms?

Bardzo dobrze. Szkolenia teoretyczne były rzetelne i dobrze przygotowane - dzięki nim poznałem podstawy działania systemu, standardy sieci, procedury. Ale największą wartość miała praktyka i relacja z opiekunem franczyzowym. To była osoba, która naprawdę zaangażowała się w mój sukces - dawała konkretne wskazówki, motywowała, a czasem też konstruktywnie krytykowała. Ten kontakt był dla mnie nieoceniony - czułem, że nie jestem w tym sam, że mam partnera, na którym mogę polegać.

***

Xtreme Brands to platforma franczyzowa skupiona na obszarze fitness i wellbeingu. W jej portfolio znajduje się ponad 100 klubów Xtreme Fitness Gyms, głównie w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców oraz cztery przestrzenie Xtreme KiDS – wspierające rozwój dzieci poprzez aktywność fizyczną i zabawę. Do 2027 roku sieć ma objąć 380 klubów fitness, a do 2029 – nawet 450 lokalizacji. W tym samym okresie planowany jest rozwój Xtreme KiDS do 110 placówek.

25. kwiecień 2025 13:40