Czym jest mała gastronomia w sklepie?
Szybkie zakupy w Żabce to hot-dog i kawa. Tankowanie na stacji paliw – kanapka lub muffinka. Te szybkie przekąski podczas załatwiania codziennych spraw bardzo szybko wchodzą konsumentom w nawyk. Jeśli jako przedsiębiorca zastanawiasz się, w jaki sposób możesz to wykorzystać, odpowiedzią jest otwarcie punktu gastronomicznego w sklepie.
Zgodnie z definicją, mała gastronomia to punkt usługowy, w którym sprzedawane są dania gotowe lub wymagające krótkiej obróbki, zwykle przygotowywane z półproduktów lub tylko podgrzewane bądź odsmażane. Takie punkty funkcjonują jako samodzielne firmy, często w formie budek z jedzeniem, bądź stanowią część działalności innych przedsiębiorstw, w tym sklepów, czego najlepszym przykładem jest Żabka, od lat oferująca klientom swoje kultowe już hot-dogi.
Co można oferować w strefie bistro w sklepie spożywczym?
Ponieważ strefy bistro opierają się na półproduktach i gotowych przekąskach, królują w nich dania typu fast food. W małej gastronomii będącej częścią sklepu możemy zatem zaoferować klientom na przykład: hot-dogi, zapiekanki, pizzę, kanapki i tosty, pieczywo i słodkie wypieki (muffinki, ciastka) z możliwością podania na ciepło.
Dodatkowo warto również oferować kawę i herbatę oraz dać konsumentom możliwość komponowania zestawów w atrakcyjnej cenie.
Jak zorganizować strefę gastronomiczną w małym sklepie?
Dla przedsiębiorcy, który prowadzi mały sklep, wyzwaniem może być wygospodarowanie miejsca na prowadzenie małej gastronomii. Strefa bistro powinna być dobrze widoczna dla klientów, a zarazem wygodna w obsłudze dla pracowników. Dobrze, by znajdowała się blisko kasy, bowiem to kasjerzy zazwyczaj obsługują urządzenia.
Jeśli chodzi o same sprzęty, ich wybór zależy od tego, co będzie serwowane w danym miejscu. W grę będą wchodzić za pewne obracające się grille, opiekacze, podajniki i ewentualnie dyspensery do sosów. Przedsiębiorcy, którzy podchodzą ostrożnie do inwestycji w małą gastronomię, mogą pomyśleć o rozwiązaniu opartym na franczyzie. Taką współpracę oferuje na przykład polska firma Green Fox.
Mała gastronomia w sklepie a wymagania sanepidu
Otwarcie małej gastronomii w sklepie wiąże się z koniecznością spełnienia wytycznych sanepidu. Ich konkretna lista będzie zależeć od tego, jaki kształt przybierze strefa bistro. Z pewnością należy jednak liczyć się z wymaganiami w zakresie przeszkolenia i procedur, higieny pracowników i sprzętu, odpowiednich warunków przechowywania półproduktów oraz utylizacji żywności ze strefy gastronomicznej, która uległa przeterminowaniu, zepsuciu lub została uznana za niespełniającą wymagań, a także procedur utylizacji zużytej frytury (jeśli będzie wykorzystywany olej do smażenia).
Sanepid może również domagać się dokumentów takich jak: aktualny wynik badania wody, orzeczenia do celów sanitarno-epidemiologicznych pracowników, umowa na wywóz odpadów, dokumentacja GMP, GHP, HACCP (odpowiednio: Dobra Praktyka Produkcyjna, Dobra Praktyka Higieniczna, System Analizy Kontroli i Krytyczne Punkty Kontroli).
Kiedy mała gastronomia ma sens w sklepie?
Opłacalność punktów gastronomicznych nie jest czarną magią - działa na takich samych zasadach, jak opłacalność całego biznesu. Kluczowy jest popyt i zainteresowanie produktami.
Jeśli w niewielkim przedsiębiorstwie notujemy mały ruch a dookoła działa silna konkurencja, która już od dawna oferuje klientom jedzenie na wynos, taka inwestycja może nas tylko pogrążyć. Mała gastronomia ma sens w sklepie zlokalizowanym w ruchliwym punkcie: w pobliżu osiedli, ale także kompleksów biurowych, szkół, a nawet dworców czy węzłów przesiadkowych.
Aby zmaksymalizować zysk, początkowo warto zainwestować tylko w podstawowy sprzęt do przygotowywania jedzenia, za to zaoferować klientom coś ekstra: zestawy lub promocje, które zachęcą do kupowania przekąsek. Należy pamiętać, że strefa bistro nie może zakłócać regularnej pracy sklepu.
Jeśli pracownicy nie radzą sobie z obsługą a konsumenci wychodzą poirytowani np. kolejką czy czasem oczekiwania, warto raz jeszcze przemyśleć ten model.