12.11.2025 / 13:36
StoryEditor[PO DEBACIE]

Producenci FMCG o przewagach handlu małoformatowego nad dyskontami: Macie atutów co niemiara!

Uczestnicy debaty ”Czego potrzebuje mały format dla konsumenta, żeby być atrakcyjnym miejscem do zrobienia zakupów”, która odbyła się podczas Ogólnopolskiego Kongresu FMCG, organizowanego przez Grupę Kapitałową SpecjałWiadomości handlowe/Katarzyna Pierzchała

Już nie tylko lokalizacja, ale wysoka jakość obsługi, odpowiednia selekcja produktów oraz dbanie o ich świeżość to wyznaczniki, jakimi powinni kierować się prowadzący sklepy małoformatowe, aby skutecznie stanąć w konkury z dyskontami.

Z artykułu dowiesz się:

  • Od czego zależy sukces małego sklepu?
  • Jaki dobrać alkohol do małego sklepu?
  • Jakie produkty są magnesami w małym sklepie?
  • Czy w małych sklepach jest tanio?
Takie wytyczne płyną od producentów FMCG, którzy w ubiegłym tygodniu wzięli udział w debacie “Czego potrzebuje mały format dla konsumenta, żeby być atrakcyjnym miejscem do zrobienia zakupów”, która odbyła się podczas Ogólnopolskiego Kongresu FMCG, organizowanego przez Grupę Kapitałową Specjał w ramach XXVIII Międzynarodowych Targów Biznes-Żywność-Medycyna-Autoflota.

Od czego zależy sukces małego sklepu?  

Jako pierwszy głos zabrał Jan Sałata, dyrektor generalny PSH Nasz Sklep SA (GK Specjał). - Połowę sukcesu sklepu małoformatowego  stanowi jego lokalizacja trafikowa. Niezmiernie ważne jest też dopasowanie oferty do lokalnego klienta, a więc zapewnienie dostępności wysokiej jakości produktów świeżych oraz lokalnych. Nie bez znaczenia jest ponadto czystość w placówce - wymieniał swoje wieloletnie spostrzeżenia podczas debaty w Jasionce pod Rzeszowem. 

Z kolei Elżbieta Woźniak, dyrektor ds. rozwoju rynku tradycyjnego w firmie Animex do potrzeb współczesnego klienta dodała - oprócz wysokiej jakości produktów i ich dostępności - także ich odpowiednią ekspozycję.

- Z jakością kojarzą się znane marki, one zwykle są driverami sprzedaży. Z naszych obserwacji wynika ponadto, że klient oczekuje od sklepów szerokości asortymentu, dostępności towaru oraz standaryzacji sklepów w sieci - wymieniała. 

Z racji swojej branży podkreślała ogromną rolę lady chłodniczej z ofertą mięsno-wędliniarską. - Jakość lady ma ogromne znaczenie. To jeden z najważniejszych wyróżników sklepów małoformatowych, którego nie ma większość dyskontów. Należy jednak pamiętać, że lada musi być zadbana, oferować zróżnicowany asortyment estetycznie pokazany. Niezwykle ważna jest tu rola sprzedawcy - on musi być kompetentny, wiarygodny, ale też doceniany finansowo przez pracodawcę - podkreślała.

Zgodził się z nią Jan Sałata: - Tak, na stoisku mięsno-wędliniarskim powinny pracować najlepsze osoby i oczywiście też najlepiej wynagradzane. Nie ukrywam jednak, że niezmiernie trudne jest budowanie eksperckości pracowników sklepu z uwagi na ich sporą rotację. 

Elżbieta Woźniak zwróciła przy tym uwagę, aby nie zaniedbywać oferty plastrowanej wędliny. - Niestety, z różnorodnością oferty i jej prawidłową ekspozycją jest obecnie w mniejszych sklepach różnie. Tu widzę pole do poprawy - podpowiedziała przysłuchującym się debacie detalistom.

Jaki dobrać alkohol do małego sklepu?  

Inny punkt widzenia przedstawił Robert Walewski, dyrektor generalny MV Group: - To alkohol jest najsilniejszym magnesem, który przyciąga klientów do mniejszych sklepów. Liczy się bliskość i wygoda. Warto jednak pamiętać, że alkohol jest to kategoria impulsowa. Aby na niej zarobić, trzeba oferować dobry asortyment. Liczy się jakość, nie szerokość oferty - tłumaczył. 

Właścicielom sklepów zaleca regularną analizę sprzedaży z uwagi na zmieniające się trendy konsumenckie. - Polacy piją teraz mniej, ale lepiej, dlatego obecnie należy inaczej budować półkę niż jeszcze kilka lat temu. Oprócz dostępności asortymentu ważna jest odpowiednia ekspozycja; fajnie działają też promocje crossowe - stwierdził.

Jego zdaniem niewątpliwym atutem tzw. małego handlu jest obsługa, która znacząco może podnieść sprzedaż polecając czy odpowiednio dobierając trunek do potrzeb klienta. - Nie ma eksperckości w wielkim handlu. Tam konsument się gubi. Warto wykorzystać swój i pracowników potencjał, aby zaoferować klientom fachowe doradztwo - zaproponował.      

Podobne spostrzeżenia ma Jan Sałata z Naszego Sklepu: - Tak, zmienia się rola właściciela małoformatowego sklepu i jego pracowników. Detalista powinien być obecnie bardziej konsultantem niż biznesmenem, choć oczywiście musi też zwracać uwagę na obroty i wydatki - stwierdził. 

Jakie produkty są magnesami w małym sklepie?  

Jest jeszcze jedna ważna kategoria, która jest bardzo silnym magnesem, przyciągającym klientów do mniejszych sklepów. To lody. - Wbrew pozorom handel małoformatowy radzi sobie dość dobrze. Wiele zagranicznych sieci wycofało się z naszego rynku, a tymczasem polski handel rośnie w siłę - zauważył Radosław Sroka, dyrektor sprzedaży ds. klientów kluczowych i eksportu, członek zarządu w Koral Trade. - Naturalną koleją rzeczy jest przystępowanie sklepów do sieci: zyskują one dostęp do know-how operatora, do różnych kanałów i form komunikacji z klientami, dzięki czemu lepiej radzą sobie na rynku - wymieniał zalety franczyzy. 

Dodał, że aż 60 proc. lodów sprzedaje się w tzw. małym formacie, co czyni go niezmiernie ważnym kanałem dla producentów tej kategorii produktów. - Powiem wprost: handel małoformatowy jest dla nas najważniejszy, dlatego wciąż podkreślamy, że sklepy powinny dbać o swoje wyróżniki, a lody są jednym z nich. Zapewniamy bardzo zróżnicowany asortyment - każdy detalista powinien tak dobrać ofertę, aby była ona zbieżna z aktualnymi potrzebami klienta. Trzeba bowiem pamiętać, że inne lody sprzedają się latem, a inne zimą. Pomagamy tak dobrać ofertę, aby sprzedaż była jak największa - tłumaczył Radosław Sroka.  

I podrzucił kilka rad dla prowadzących sklepy: - Bardzo ważna jest estetyczna i uporządkowana ekspozycja, bo lody kupuje się pod wpływem impulsu. Nie można dopuścić do sytuacji, że zabraknie jakiegoś produktu w lodówce, podczas gdy jest on promowany np. na witrynie sklepowej. Takich błędów klient łatwo nie wybacza - stwierdził. 

- Podobnie jest w branży wędliniarskiej. Jeśli klient nie znajdzie w sklepie promowanego produktu, pójdzie do konkurencji - uzupełnił Andrzej Bandyk, dyrektor ds. dystrybucji tradycyjnej  w spółce Olewnik, który również podpowiadał detalistom, jak budować ofertę: - Stawiajcie na liderów rynkowych, na produkty lokalne oraz na promocje. Są to niezwykle ważne elementy, ale nie udźwigną one sprzedaży, jeśli nie będzie odpowiedniej atencji ze strony obsługującego, o czym była już mowa - podkreślił.

Czy w małych sklepach jest tanio?  

Na jeszcze inny aspekt zwróciła uwagę Joanna Olczak, dyrektor generalna w ETI European Food Industries. - Mało który klient wie, że w sklepach lokalnych też jest tanio. Musicie popracować nad komunikacją o waszym poziomie cen - zaapelowała. 

Podzieliła się też kilkoma radami: - Mały handel ma to do siebie, że potrafi szybko reagować, co jest nieosiągalne w wielkich sieciach handlowych. Wstawiając na półki edycje limitowane czy nowości rynkowe budują państwo poczucie, że u was w sklepach są dostępne produkty, których nie ma nigdzie indziej. I kolejny atut przemawiający na korzyść mniejszych sklepów: dyskonty czy hipermarkety są takie same, natomiast sklepy franczyzowe, mimo  coraz większej standaryzacji, wciąż są jedyne w swoim rodzaju - zauważyła. 

Inwestowanie w obsługę, podążanie za trendami rynkowymi, cyfryzacja, standaryzacja i komunikacja z klientami to największe wyzwania, przed jakimi stoi obecnie handel małoformatowy i które zdefiniowano podczas debaty prowadzonej przez Szymona Mordasiewicza, dyrektora zarządzającego YouGov.

Celowo w debacie nie używano nazwy handel tradycyjny - niektórym z prelegentów nazwa ta mało kojarzy się z nowoczesnością, a przecież coraz więcej lokalnych sklepów śmiało można określić jako nowoczesny handel małoformatowy.   

 

 

 

 

 

13. listopad 2025 06:14