1. Franczyza ma średniowieczne, królewskie korzenie
Wbrew powszechnemu mniemaniu, franczyza nie narodziła się w Ameryce w XX wieku. Jej początków można doszukiwać się już w średniowiecznej Europie. Władcy i Kościół udzielali wówczas specjalnych przywilejów, które dawały im prawo do pobierania podatków, organizowania targów czy warzenia piwa na określonym terytorium w zamian za część zysków i lojalność. Choć struktura była prosta - jest uderzająco podobna do dzisiejszych umów franczyzowych.
2. Pionier maszyn do szycia stworzył pierwszą nowoczesną franczyzę
Kolejny milowy krok w historii franczyzy postawił… producent maszyn do szycia. W połowie XIX wieku Isaac Singer, założyciel słynnej firmy Singer, zrewolucjonizował nie tylko krawiectwo, ale i dystrybucję. Zamiast otwierać własne sklepy, co było kosztowne, wpadł na ciekawy pomysł. Udzielał licencji niezależnym przedsiębiorcom na sprzedaż i serwisowanie jego maszyn na wyłącznym terytorium. Franczyzobiorcy płacili za licencję i zobowiązywali się do kupowania maszyn bezpośrednio od Singera. To był jeden z pierwszych w pełni komercyjnych nowożytnych systemów franczyzowych na dużą skalę.
3. Prawdziwą „matką chrzestną” franczyzy była służąca
Pierwszą kobietą franczyzy jest postać niemal zupełnie zapomniana – Martha Matilda Harper, kanadyjska służąca. W 1891 roku otworzyła ona w stanie Nowy Jork pierwszy salon piękności, tworząc nowoczesny model, który wyprzedził swoje czasy. Harper nie tylko opracowała innowacyjne techniki pielęgnacji włosów, ale stworzyła cały system wsparcia dla swoich franczyzobiorczyń. Zapewniała szkolenia, standaryzowane wyposażenie salonów, a nawet grupowe ubezpieczenia i kampanie marketingowe. Co najważniejsze, swoje licencje przyznawała wyłącznie ubogim kobietom, dając im unikalną szansę na niezależność finansową. W szczytowym okresie jej sieć „Harper Method” liczyła ponad 500 salonów na całym świecie. To zapomniana wizjonerka, która połączyła przedsiębiorczość z misją.
4. Przemysł samochodowy i naftowy przetarł drogę dla fast foodów
Często zapominamy, że podwaliny franczyzy stworzył przemysł motoryzacyjny i naftowy. We wczesnych latach XX wieku, wraz z rosnącą popularnością samochodów, firmy takie jak General Motors zaczęły udzielać licencji na prowadzenie niezależnych salonów dealerskich. Równolegle koncerny naftowe tworzyły sieci stacji benzynowych, dzierżawiąc je prywatnym operatorom, którzy działali pod szyldem marki. To właśnie te modele skalowania działalności pokazały, jak skutecznie można standaryzować obsługę i budować ogólnokrajową rozpoznawalność marki poprzez sieć niezależnych, ale ściśle kontrolowanych partnerów.
5. Prawo do butelkowania Coca-Coli w USA za 1 dolara
W 1899 roku Coca-Cola była popularnym napojem gazowanym z saturatora, gdyż jej właściciel nie wierzył w potencjał “przenośnego”, butelkowanego napoju. Kiedy dwóch prawników z Tennessee zwróciło się do niego z planem butelkowania napoju, właściciel był tak sceptyczny, że sprzedał im wyłączne prawa do butelkowania i sprzedaży Coca-Coli w większości Stanów Zjednoczonych za… 1 dolara. Ta legendarna transakcja stworzyła rozległą sieć niezależnych rozlewni, które zainwestowały własny kapitał, aby zbudować infrastrukturę, która uczyniła colę wszechobecną, a także jedną z najpotężniejszych marek na świecie.
Autorką artykułu jest dr Marta Ziółkowska, ekspertka z 20-letnim doświadczeniem w obszarze funkcjonowania i rozwoju franczyzy w Polsce i świecie. Jej zainteresowania badawcze i doradcze koncentrują się na: zarządzaniu MSP, nowoczesnych modelach biznesu, pracy zdalnej i przedsiębiorczości społecznej. Pracuje m.in. w Zakładzie Zarządzania Przedsiębiorstwem w Instytucie Zarządzania w Kolegium Zarządzania i Finansów Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.