21.04.2023 / 10:48
StoryEditor

Jedyny taki Eurospar. Krzysztof Kirow pokazał, jak sklep spożywczy może nawiązywać do historii miasta

Eurospar w Ziemi ObiecanejKonrad Kaszuba
Eurospar w łódzkiej dzielnicy Bałuty przeszedł gruntowną modernizację, w ramach której m.in. zmieniono układ sali sprzedaży i jej wystrój. Właściciel placówki postanowił nawiązać do dziejów opisanej przez Władysława Reymonta w słynnej powieści "Ziemia Obiecana" XIX-wiecznej Łodzi przemysłowej - "miasta fabryk i kominów", jednego z największych centrów ówczesnego europejskiego przemysłu włókienniczego. Zapraszamy do wirtualnej wycieczki po nowej placówce sieci SPAR, którą portal wiadomoscihandlowe.pl odwiedził jako pierwszy.

Eurospar w Łodzi, przy ul. Św. Teresy od Dzieciątka Jezus - Łodzianie mówią w skrócie "ulica Teresy" - został uruchomiony po gruntownej modernizacji 20 kwietnia 2023 r. Właściciel supermarketu, Krzysztof Kirow, jest wieloletnim partnerem detalicznym sieci Spar, prowadzącym kilka sklepów w różnych miastach Polski, między innymi Eurospar w warszawskiej Hali Koszyki. Przy okazji modernizacji obiektu na łódzkich Bałutach postanowił zdobyć serca Łodzian wystrojem nawiązującym do dziejów XIX-wiecznej Łodzi przemysłowej.

Placówka, którą odwiedziliśmy, nie zatraciła charakteru nowoczesnego supermarketu spożywczego - sala sprzedaży wyposażona została w nowoczesne regały i wyspy, urzędzenia chłodnicze i inne wyposażenie. Zgodnie z dominującą dziś terndencją placówka ma rozbudowaną ofertę świeżej żywności, duży dział warzywno-owocowy, stoisko ladowe z produktami mięssnymi i serami na wagę, piekarnię-cukiernię, a także duży i bogato zatowarowany dział z alkoholami.

Jednak w nowoczesny design wpleciono liczne motywy nawiązujące do historii łodzi przemysłowej, ale także filmowej. Po lewej stronie od wejścia znajduje się kameralny kącik typu bistro, pod szyldem Łódzka Kronika Filmowa, w którym można zjeść przekąskę, odpocząć chwilę i poczytać gazetkę reklamową. Na ścianach nad regałami sklepowymi rozmieszczono reprodukcje fotografii starej Łodzi, przedstawiające ikoniczne miejsca i budowle miasta stu pałaców i tyluż fabryk. Niektóre ściany przypominają nietynkowane mury ceglane.

Oryginalnym pomysłem było wykorzystanie starych maszyn do szycia, z oryginalnymi napędami na pedały, jako regałów ekspozycyjnych, rozsianych w różnych działach produktowych. Niektóre urządzenia w całości służą za ekspozytory, w przypadku niektórych z nich wykorzystano tylko dolne części, a same maszyny szyjące - takich ongiś ikonicznych marek jak Pfaff, Łucznik, Veritas czy Phoenix - ustawiono na mini-ekspozycji zlokalizowanej na ... regale z nabialem.

Całość robi naprawdę sympatyczne wrażenie i wyżej podpisany może z czystym sumieniem stwierdzić, że jego serce Łodzianina z urodzenia i zamiłowania zabiło szybciej podczas zwiedzania sklepu i robionych przy okazji zakupów.

Właściciel bałuckiego Eurospara musi mocno zabiegać o względy klientów, ponieważ sklep ma lokalizację, którą trzeba nazwać trudną. Z jednej strony ma ona poważną wadę - ul. Teresy biegnie przez przemyslową część Bałut, a od mieszkalnej dzieli ją wielopasmowa, ruchliwa Alej Włókniarzy, na klientów przychodzących na zakupy pieszo raczej nie bardzo można zatem liczyć.

Z drugiej strony, market przylega do potężnego kompleksu handlu, w którym zgromadziło się wiele znanych marek - jest tam francuski hipermarket z artykułami DIY Leroy Merlin, duński Jysk, szwedzka Jula, a także duży salon Agata Meble, Media Expert, RTV Euro AGD i szereg innych sieci. Ogromny parking nieczęsto stoi pusty, klientów nie brakuje, tyle że w centralnej części kompleksu, w galerii handlowej, od niedawna działa duży supermarket Auchan w nowym koncepcie. Natomiast Eurospar z perspektywy przyjezdnych zlokalizowany jest w pewnym oddaleniu, niejako na tyłach kompleksu, dlatego wiele osób przyjeżdżających z bardziej odległych okolic może sobie nawet nie zdawać sprawy z istnienia mniejszego, bocznego parkingu.

Atutem z punktu widzenia Eurospara jest bezpośrednie sąsiedztwo szwedzkiego marketu z narządziami Jula, który cieszy się sporą popularnością. Pozostaje pytanie, ilu konsumentów przyjeżdżających do Juli czy pobliskiego Jyska zdecyduje się zrobić przy okazji zakupy spożywcze? Cóż, życzymy powodzenia, choćby ze względu na oryginalny wystrój.

19. maj 2024 18:35