Od jakiej kwoty kradzież w sklepie jest przestępstwem?
Od października 2023 roku prawo pozwala na więcej. Granicę między wykroczeniem a przestępstwem kradzieży podniesiono z 500 do 800 zł. I właśnie ta zmiana spowodowała, że wielu sprawców działa niemal zupełnie bez obaw. Wiedzą, że jeśli "zmieszczą się" w limicie, grozi im najwyżej niewielka kara lub... żadna. Policja reaguje opieszale, a poszkodowani – czy to sprzedawca, czy klient będący świadkiem – czują bezsilność wobec prawa, które wydaje się chronić sprawców bardziej niż ofiary.
Mimo postulatów środowiska handlowego o obniżenie progu do 200 zł, ustawodawca pozostał głuchy. Co prawda oficjalne statystyki wskazują spadek przestępstw, lecz realne straty rosną – bo kradzieży jest coraz więcej, tyle że w ramach „dozwolonego” wykroczenia. W efekcie właściciele sklepów muszą radzić sobie sami. Albo będą płacić krocie za kolejne zabezpieczenia towarów, albo zrezygnują ze zgłaszania kradzieży, by uniknąć gigantycznych kosztów ponoszonych na ochronę oraz biurokracji i akceptując w ten sposób wysokie straty.
Co to jest Elektroniczny Rejestr Sprawców Wykroczeń przeciwko mieniu?
Problem ten mógłby częściowo rozwiązać Elektroniczny Rejestr Sprawców Wykroczeń przeciwko mieniu – narzędzie mające ewidencjonować i monitorować osoby regularnie popełniające wykroczenia, których łączna wartość przekracza próg przestępstwa. Brzmi dobrze – w teorii. W praktyce jednak przepisy wciąż są niedoprecyzowane, szczególnie w kwestii przedawnienia czynów popełnianych w trybie ciągłym. Bez jasnych regulacji co do momentu rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia, który powinien zaczynać się po zakończeniu serii wykroczeń, a nie po pierwszym czynie, rejestr ten traci na skuteczności.
Elektroniczny Rejestr Sprawców Wykroczeń przeciwko mieniu (ERSW) mógłby być skutecznym narzędziem do walki z powtarzającymi się kradzieżami... gdyby tylko był równie sprawny jak jego „drogowy odpowiednik”. Nie tylko zmotoryzowani wiedzą, czym są punkty karne – działa tu prosty, zrozumiały system, który skutecznie dyscyplinuje kierowców. Informacja o przekroczeniu prędkości czy przejechaniu na czerwonym świetle trafia do centralnej ewidencji i wpływa na nasze codzienne wybory. System działa, bo jest przejrzysty, zintegrowany i wspierany przez jasne przepisy.
Wady Elektronicznego Rejestru Sprawców Wykroczeń przeciwko mieniu
Niestety, rozporządzenie regulujące funkcjonowanie ERSW jest nieprecyzyjne, szczególnie w kluczowych kwestiach: zasad udostępniania danych, przechowywania informacji, integracji z innymi systemami i, co najważniejsze, określenia momentu rozpoczęcia biegu przedawnienia przy działaniach ciągłych.
Dla porównania: Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie ewidencji kierowców jest na wskroś przejrzyste. Określa, kto ma dostęp do danych, jak długo są przechowywane, kiedy i jak mogą być usuwane. Pozwala to nie tylko egzekwować odpowiedzialność, ale też budować zaufanie społeczne. W przypadku ewidencji ERSW brakuje tej przejrzystości, co z jednej strony ogranicza jej skuteczność, a z drugiej budzi pytania o bezpieczeństwo i prywatność zawartych w niej danych.
Jak zwalczać kradzieże w sklepach?
Walka z kradzieżami wymaga jasnych i zdecydowanych działań. Tymczasem mamy sytuację absurdalną: z jednej strony próg przestępstwa podwyższono, ułatwiając złodziejom działanie, z drugiej pozostawiono niedopracowany system rejestracji sprawców, który w obecnym kształcie nie spełnia swojej roli. To nie tylko brak logiki legislacyjnej, ale i wyraźny sygnał, że interes przedsiębiorców – a szerzej: nas wszystkich – nie jest priorytetem.
Jeśli ustawodawca nie chce karać jak przestępstwa tych czynów, które są w istocie zorganizowaną, perfidną kradzieżą, to przynajmniej powinien stworzyć mechanizm pozwalający skutecznie je śledzić i oceniać całościowo. Niestety, obecnie nie robi ani jednego, ani drugiego. Kradzież pozostaje kradzieżą – niezależnie od jej wartości. Chyba najwyższa pora, aby przestać "opiekować" się sprawcami i zacząć bronić tych, którzy są okradani.
Dzisiaj system jest niesprawiedliwy: złodziej może działać seryjnie, pozostając pod progiem przepołowienia, a służby nie mają jasnych narzędzi, by te czyny skutecznie ścigać. Zmiana w prawie nie musi oznaczać rewolucji – wystarczy sięgnąć po dobrze działające wzorce. Bo kradzież, nawet ta „drobna”, przestaje być błahostką, gdy uderza we wszystkich: klientów, pracowników i właścicieli sklepów.
Autorem artykułu jest Adam Suliga, ekspert, Polska Izby Handlu