04.01.2024 / 12:12
StoryEditor

Projekt ustawy franczyzowej. Czy spełnia pokładane w nim nadzieje?

Na regulacje prawne czeka wielu mikroprzedsiębiorców prowadzących placówki na zasadzie franczyzy (fot. materiały prasowe)
Poprzedniemu rządowi nie udało się doprowadzić do końca prac nad ustawą dotyczącą franczyzy. Pod koniec kadencji projekt jednak trafił do dalszych prac w Biurze Legislacyjnym Sejmu, natomiast w nowej kadencji pracami nad nimi zajmie się Ministerstwo Sprawiedliwości. Czy jednak zapisy w istniejącym już projekcie są satysfakcjonujące dla tych najbardziej zainteresowanych czyli franczyzobiorców?

Do projektu ustawy przygotowanego przez poprzednią administrację rządową część środowiska przedsiębiorców działających we franczyzie odnosiła się z dystansem. Z jednej strony, pozytywnie oceniono fakt, że w ogóle zajęto się tym problemem - na poziomie politycznym - dostrzeżono potrzebę zmian w tym obszarze. A zdaniem wielu - ustawa, nawet załatwiająca problem tylko częściowo, jest lepsza niż brak ustawy. 

Głos franczyzobiorców mało słyszalny

Z drugiej strony, na zaproponowanym przez resort sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry projekcie (pracami kierował sekretarz stanu Marcin Warchoł) cieniem położył się chaotyczny i niejasny sposób prac. Proces konsultacyjny miał zostać zdominowany przez franczyzodawców. Stanowiska franczyzobiorców, alarmujących m.in. o niewystarczającej „sile” dobrowolnej samoregulacji branży - zmarginalizowano. Projekt ustawy, mimo deklaracji, że jest gotowy, został upubliczniony dopiero pod koniec lipca, kiedy było już pewne, że nie może zostać uchwalony przed końcem kadencji parlamentu. 

- W naszej ocenie, problem franczyzy nie był traktowany przez poprzednią administrację poważnie. Nie było politycznej woli wprowadzenia w tym obszarze znaczących zmian. Przygotowany projekt ustawy to odzwierciedla – uważa Agnieszka Nowak, prezeska Stowarzyszenia Ajentów i Franczyzobiorców.

Brak kompleksowej regulacji

Zdaniem branży nie chodzi jednak tylko o „klimat” prac nad ustawą. Zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zapisy postanowienia w projekcie nie regulowały franczyzy w sposób kompleksowy. Dotyczyły wyłącznie relacji w obrocie gospodarczym pomiędzy przedsiębiorcami - tj.  franczyzodawcami i franczyzobiorcami, z założenia relacji opartej na równości. Natomiast w praktyce pozycja kontraktowa franczyzobiorców w relacji z franczyzodawcami bardzo często  jest słabsza. 

- Uprzywilejowana pozycja franczyzodawców widoczna jest szczególnie w sektorze handlu, gdzie zawarte umowy mają często narzucone korporacyjnie restrykcyjne zapisy uniemożliwiające w praktyce swobodę prowadzenia działalności gospodarczej przez franczyzobiorców. W naszej ocenie zaproponowane zapisy rozwiązania ustawowe nie wpłynęłyby na zmianę tego stanu rzeczy – dodaje Agnieszka Nowak.

Ważna zmiana dotycząca umów

Jednym z istotniejszych zapisów jaki znalazł się w projekcie ustawy regulującej franczyzę, jest ten o umowach. Zgodnie z nim mają one być przekazywane przyszłemu franczyzobiorcy na 14 dni przed jej podpisaniem. Tak aby przedsiębiorca mógł zapoznać się ze wszystkimi jej zapisami i ewentualnie skonsultować je z prawnikiem lub radcą prawnym. Projekt zawiera również sprecyzowane zapisy dotyczące wypowiadania umów, a także zakazu konkurencji.

Pójdą do TSUE?

Stowarzyszenie Ajentów i Franczyzobiorców zamierza wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o ochronę prawną dla franczyzobiorców. Ci mają być w dużo gorszej sytuacji niż etatowi pracownicy sieci handlowych. Zdaniem Stowarzyszenie, nie mają żadnych praw, bo formalnie ktoś ich nazwał „przedsiębiorcami”, a nie chroni ich aparat państwa.

15. październik 2024 08:00